Na początku września weszła w życie reforma edukacji, bardzo źle przyjęta przez środowisko nauczycieli oraz przez dużą część rodziców. Minister edukacji Anna Zalewska pozostawała niezrażona, gdy z całej Polski spływały informacje o zwolnionych nauczycielach czy brakach podręczników dla uczniów. Zamiast tego wolała przedstawiać, jak je nazywała, “niespodzianki” w postaci podwyżek dla nauczycieli oraz zapowiedzi powrotu dentystów i lekarzy do polskich szkół. Nie minęły dwa tygodnie od tych zapowiedzi a rzeczywistość brutalnie weryfikuje jej słowa.
Przypomnijmy słowa minister Zalewskiej, które wypowiedziała 5 września 2017 roku w radiu RMF FM, spytana o kwestię opieki lekarza dla uczniów szkół:
“Myślę, że to jest kwestia najbliższego miesiąca, kiedy pan minister Konstanty Radziwiłł, przedstawi projekt ustawy. (…) Myślę, że od wiosny następnego roku jest realna szansa, jeżeli zostanie przyjęta ustawa, dlatego że jest sporo pieniędzy, które pan minister Radziwiłł na to przygotował. Do 2019 r. rozliczymy się z opieki stomatologicznej, z opieki medycznej i ze stołówek w szkole” – powiedziała minister Zalewska.
Dzisiejszy “Super Express” donosi jednak, że zamiast lekarzy w szkołach prędzej pojawią się pielęgniarki, natomiast jeśli chodzi o dentystów to dostęp do nich będzie bardzo ograniczony – opieka będzie mobilna i to w dodatku jedna na województwo. Specjalna ustawa, którą posłowie przegłosowali w ostatni piątek, przewiduje, że budżet państwa wyda na ten cel ok. 158 mln zł. Na więcej nie zgodziło się Ministerstwo Finansów. A to oznacza, że na szkolne gabinety lekarskie z prawdziwego zdarzenia zabraknie funduszy. Pieniędzy wystarczy jedynie na wyposażenie gabinetu dla pielęgniarki lub higienistki w 20 tys. szkół. Pojedyncza gmina dostanie na ten cel 6,7 tys. zł i prowadzenie gabinetu będzie musiała wziąć na siebie.
– Za taką kwotę nie da się utworzyć gabinetu w wielu szkołach, bo już teraz brakuje tam pomieszczeń do nauki, nie mówiąc o miejscu dla pielęgniarki – podkreśla Sławomir Neumann (49 l.), były wiceminister zdrowia.
Sprawę skomentował też Piotr Piotrowski z Fundacji 1 czerwca, która zajmuje się ochroną praw pacjentów, stwierdzając, że wydawanie pieniędzy na pielęgniarki, których ewentualna pomoc dla dzieci ograniczy się często do naklejenia plastra do marnotrawstwo pieniędzy. Lepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie tych pieniędzy na stworzenie gabinetów dentystycznych w szkołach.
Okazuje się, że budżet państwa nie jest jednak w tak świetnym stanie, jak próbują regularnie przekonywać przedstawiciele rządzącej partii. Pieniędzy musi wystarczyć na programy, które przynoszą bieżące korzyści w sondażach. Na pozostałe, obiecywane i potrzebne po prostu brakuje.
Źródło: SE
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU