Prezydenckie weta dla rządowych projektów ustaw reformy sądownictwa okazują się nie być końcem rewolty Pałacu Prezydenckiego przeciwko środowisku Prawa i Sprawiedliwości. Wielu obserwatorów spekulowało, że prezydent karnie wróci pod but Jarosława Kaczyńskiego, jednak na nic takiego się nie zanosi. Prezydent rozbił właśnie budowaną starannie od 1 września retorykę mediów prorządowych, że incydentu na Westerplatte nie było, ponieważ odsunięcie harcerzy od odczytania apelu pamięci było zastosowaniem się do ceremoniału wojskowego.
Jest to kolejny raz kiedy Andrzej Duda staje w poprzek planów swoich, wydawałoby się, sojuszników z rządu. Już pisaliśmy na naszym portalu o zleceniu przez prezydenta stworzenia projektów ustaw nowej reformy sądownictwa prof. Michałowi Królikowskiemu, byłemu wiceministrowi sprawiedliwości za rządów PO-PSL. Wydaje się, że nie są to wydarzenia przypadkowe, a początek nowej tendencji. Pałac Prezydencki próbuje zacząć budować wizerunek niezależności.
Po incydencie na Westerplatte harcerze zwrócili się do Prezydenta o pomoc w wyjaśnieniu sytuacji. Dziś rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował, że Kancelaria Prezydenta zwróciła się do MON z pisemną prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Łapiński odniósł się do sprawy dyplomatycznie. Z jednej strony postawił zarzut próby upolityczniania zdarzenia dokonywane przez prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Równocześnie jednak wyrażał uznanie dla wieloletniej tradycji, że to właśnie harcerze odczytywali apel pamięci. Rzecznik prezydenta tak podsumował sprawę:
– Szkoda, że w tak ważną rocznicę, w tak ważnym wydarzeniu, takie rzeczy miały miejsce. Teraz przyjdzie czas na spokojne wyjaśnienie, może ochłodzenie emocji, żeby za rok do takich sytuacji nie dochodziło
Oznacza to, że Kancelarii Prezydenta zależy, aby za rok to harcerze odczytywali apel. Tym samym prezydent wchodzi w spór z promowaną na wszystkie sposoby linią PiS, że zgodnie ze zmianami w ceremoniale wojskowym przyjętymi w 2014 roku, to oficer z jednostki wojskowej wystawiającej asystę odczytuje apel.
Dla TVP to wyjaśnienie zamyka sprawę i wskazuje jasno kto ma rację. Jednak jak widać nawet dla Pałacu Prezydenckiego powoływanie się na kruczki prawne okazało się niewystarczające. Takie ruchy ze strony prezydenta oznaczają, że czuje on swobodę podejmowania decyzji. Kancelaria nie zaatakowała stanowczo PiS, ale jej postawa poddaje w wątpliwość solidność linii obrony rządu, która była kreowana do tej pory jako niepodważalna, a wszystkie sprzeciwy to tylko histeria opozycji. Takie granie na nosie partii rządzącej nie wróży prezydentowi przychylności Jarosława Kaczyńskiego, co powinno oznaczać, że Andrzej Duda postanowił rozpocząć w końcu prezydenturę na własny rachunek. Czy będzie to prezydentura reprezentująca wszystkich Polaków? Prezydencka gra wokół zmiany Konstytucji poddaje to jednak w wątpliwość. Z tego powodu pytanie, na ile owa niezależność prezydenta będzie realna, a na ile papierowa, wciąż pozostaje otwarte. Aby sobie na nie odpowiedzieć warto zatem uważnie obserwować kolejne ruchy Pałacu Prezydenckiego.
Źródło: dziennik.pl
fot. flickr/ KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU