Problematyka zachowania należytej staranności przy doborze kontrahentów to w kontekście rozliczeń z tytułu podatku od towarów i usług od lat bardzo ważna kwestia. Przedsiębiorcy nieraz padali ofiarą nieuczciwych kontrahentów, którzy wystawiali faktury, a następnie nie odprowadzali z tego tytułu należnego podatku. Wówczas często zdarzało się tak, że odbiorcę towaru czy usługi, który o wartość podatku naliczonego obniżył sobie wartość należnego podatku, odwiedzali urzędnicy fiskusa, a następnie określali, że nie miał do tego prawa, bowiem nie sprawdził należycie uczciwości swojego kontrahenta. Przez całe lata tacy przedsiębiorcy podkreślali, że prawo nie daje im należytych narzędzi, by sprawdzić w urzędzie skarbowym, czy kontrahent z podatku się rozliczył, bowiem informacja ta stanowiła tajemnicę skarbową. Jedynym ratunkiem w tej sytuacji były ewentualne oświadczenia sprzedawcy, jednak ich moc dowodowa była często niewystarczająca i nie chroniła przed finansowymi konsekwencjami.
Wygląda jednak na to, że Ministerstwo Finansów, po wielu latach apeli przedsiębiorców, postanowiło jednak wyciągnąć do nich rękę i dać im narzędzia do sprawdzenia uczciwości swojego kontrahenta. Na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji pojawił się nowy projekt zmian w ordynacji podatkowej, który zakłada istotne ograniczenie tajemnicy skarbowej w zakresie rozliczeń podatkowych sprzedawcy.
Podatnik zyskałby prawo żądania od organów podatkowych informacji o tym, czy jego kontrahent złożył deklarację podatkową, czy wykazał w niej dokonanie właściwych czynności oraz czy rozliczył się z wynikających z tej deklaracji należności. Co więcej, mógłby pozyskać zaświadczenie w tej kwestii, wydane przez naczelnika urzędu skarbowego. Trzeba przyznać, że zmiana to epokowa i z pewnością w bardzo dużym stopniu wpływająca na pewność w obrocie gospodarczym. Niestety jednak, jak to zwykle ma miejsce w przypadku pomysłów władzy, diabeł tkwi w szczegółach.
Po pierwsze, aby podatnik czuł się pewnie podejmując współpracę z kontrahentem powinien móc go sprawdzić jeszcze przed podjęciem współpracy, nie już po fakcie. Tak sformułowane zapisy ustawy oznaczają jednak, że prawo sprawdzenia rozliczenia z fiskusem dotyczyć będzie kontrahenta, a nie potencjalnego kontrahenta. Tym samym nie będzie możliwe upewnienie się co do uczciwości sprzedawcy przed dokonaniem od niego zakupu, a głównie w tej materii potrzebna byłaby pomoc dla przedsiębiorców. Gdy już usługa czy towar zostanie nabyty, to informacja o tym, że kontrahent jest nieuczciwy, nic temu uczciwemu nie da. Co najwyżej przyprawi go o dodatkowy ból głowy. Oczywiście resort finansów mógłby pójść krok dalej i objąć zwolnieniem z tajemnicy skarbowej także potencjalnych kontrahentów. Wiązałoby się to jednak z faktycznym zdjęciem tajemnicy skarbowej z tej sfery, czyli de facto częściowe ujawnienie wszystkich rozliczeń wszystkich podatników w kraju. Szczerze mówiąc uważam, że to byłby krok w dobrą stronę, jednak obawiam się, że rządu na to nie stać.
Po drugie kwestia wydawania zaświadczeń. To, co dla przedsiębiorców byłoby ratunkiem i długo oczekiwaną pozytywną zmianą, dla urzędników byłoby spełnieniem najczarniejszych słów. Zwłaszcza po konsolidacji, gdy wielu z nich straciło pracę, nałożenie na nich tak czasochłonnych, de facto mechanicznych zadań oznaczałoby gigantyczne stosy papierów, które codziennie musieliby generować i wysyłać do podatników. Trudno to pogodzić z deklarowaną chęcią odchudzania administracji skarbowej, która przecież już się zaczęła. Rozwiązaniem tego problemu byłaby ogólnodostępna platforma internetowa, wzorem tej już obecnej na portalu resortu finansów aplikacji do sprawdzania statusu podatnika, na którym w czasie rzeczywistym możliwe byłoby sprawdzenie de facto każdego podatnika. Problem jednak w tym, że wszystkich podatników obowiązuje ten sam termin składania deklaracji. Może się zatem okazać, że podatnicy i tak będą zmuszeni najpierw ująć w swoich rejestrach fakturę od kontrahenta, a dopiero później ewentualnie sprawdzić jego uczciwość. Co zrobią, gdy okaże się, że kontrahent jednak okaże się nieuczciwy? Być może resort liczy na obywatelskie donosy “zatroskanych o budżet przedsiębiorców”. Kto wie, może taki właśnie jest cel.
Źródło: Rządowe Centrum Legislacji
fot. Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU