Socjalne obietnice już raz zapewniły Prawu i Sprawiedliwości wyborczy sukces. Okazuje się, że partia Jarosława Kaczyńskiego wychodzi z założenia, że nie rezygnuje się ze zwycięskiej taktyki. Na horyzoncie pojawiają się już wybory samorządowe, dlatego w rządowych ławach padł nowy pomysł na perfekcyjną kiełbasę wyborczą. 500+ dla rodzin zadziałało, dlaczego zatem nie skopiować rozwiązania dla seniorow? Wszakże emeryci i renciści to aż 9 mln obywateli, wystarczająca ilość, aby przeważyć wynik wyborczej walki.
Inicjatywę w tej kwesti przejmuje minister pracy Elżbieta Rafalska. Oferta dla emerytów ma mieć postać nie comiesięcznego świadczenia jak oryginalne 500+, ale jednorazowego dodatku. Taki zastrzyk gotówki byłby wypłacany w strategicznym momencie roku, np. przed Świętami Bożego Narodzenia, aby wywołać maksymalny zarówno społeczny jak i propagandowy efekt. Dotychczas pomysł przewijał się w formie teoretycznych rozważań, jednak dziś coraz głośniej mówi się o wprowadzeniu go już w wyborczym 2018 roku.
Minister argumentuje swój pomysł następująco:
– Widać, że po wprowadzeniu 500 plus rodziny robią lepsze zakupy, bo ich sytuacja finansowa poprawiła się, a osoby starsze liczą każdy grosz. W wielu rozmowach z emerytami, którzy dostają najniższe świadczenia, przewija się wątek, że taki jednorazowy zastrzyk finansowy pozwoliłby im na niewielkie inwestycje, zrobienie remontu, zakup sprzętu, bo na bieżąco nie są w stanie oszczędzać.
Oznacza to w skrócie, że partia rządząca nie jest w stanie z powodów finansowych powtórzyć całorocznego 500+ w tak wielkiej skali, ale znalazła rozwiązanie medialnie perfekcyjne. Co roku mamy przecież waloryzację świadczeń emerytalnych, jednak podwyżki rozłożone na 12 miesięcy nie są tak odczuwalne przez wyborców, nie są też medialne ani nie robią efektownego wrażenia. PiS nie popełnia tego błędu. Dobrze brzmiąca, pobudzająca wyobraźnię kwota, w kluczowym okresie roku ma bezcenny wymiar propagandowy. Wystarczy wyobrazić sobie ilość materiałów TVP poświęconych temu, o ile godniej seniorzy spędzili święta. Wielu zapamięta, że mogło sobie pozwolić na więcej w tym szczególnym okresie, a jest to historia, która solidnie ugruntuje wizerunek rządu.
500+ dla seniorow oznaczałoby dla budżetu koszty rzędu 2,5 mld zł. Jest to kwota na pierwszy rzut oka znaczna, jednak równocześnie niska w stosunku do politycznego rezultatu. Obniżka wieku emerytalnego i klasyczne 500+ czy nawet mieszkanie plus to koszty wielokrotnie większe. Jednak w napiętym już teraz budżecie jest wielu chętnych do nowych wydatków, dlatego PiS będzie zmuszony podjąć także strategiczne decyzje o oszczędnościach. Jednak parę czynników gra na korzyść minister Rafalskiej, a jednym z nich jest z pewnością przejęcie 35 mld zł ze środków OFE na potrzeby ZUS.
Idea dodatku emerytalnego wpisuje się także w retorykę partii rządzącej o wspieraniu tych, którzy byli przez dotychczasowy system porzuceni. O ile jednak wspieranie najuboższych emerytów wydaje się być ideą godną pochwały, to jednak widać jak na dłoni, że w tym przypadku PiS podchodzi do sprawy instrumentalnie, a seniorów traktuje przedmiotowo. Emeryci tak obecni, jak i ci przyszli, potrzebują bowiem reformy systemu emerytalnego, a nie jednorazowych prezentów i w tym leży polska racja stanu. Natomiast każdy kolejny wydatek rządowy nasuwa pytanie, gdzie leży granica obecności państwa. Bez odpowiedzenia sobie na to pytanie można bardzo łatwo znaleźć się na równi pochyłej do bankructwa całego państwa.
Źródło: dziennik.pl
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU