Jednym z czynników, które zadecydowały o wyborczym zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku było schowanie przed oczami opinii publicznej kontrowersyjnych osób, takich jak Antonii Macierewicz. Nie przez przypadek Jarosław Kaczyński postawił wówczas na Andrzeja Dudę i Beatę Szydło. Szef PiS zrobił tak nie dlatego, że sam nie chciał zostać premierem, ale dlatego, że doskonale zadawał sobie sprawę, że jego elektorat negatywny jest tak duży, że czyni go to niewybieralnym.
Kto śledził przebieg kampanii wyborczej do parlamentu, ten pamięta, jak Beata Szydło zarzekała się, że Macierewicz nie zostanie ministrem obrony narodowej. Na to stanowisko szykowany był oficjalnie Jarosław Gowin. Wszystko po to, by uśpić czujność wyborców i wytrącić przeciwnikom politycznym argumenty z ręki.
Jednakże w internecie nic nie ginie, ani nie zostanie zapomniane. Wystarczy spytać wujka Google:
Okazuje się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Prawie dwuletnie urzędowanie Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON to nieprzerwane pasmo porażek, skandali i kompromitacji, ale w oczach wielu internautów to nie Macierewicz jest prawowitym ministrem.
Użytkownicy Twittera postanowili kulturalnie zakpić sobie z sytuacji, składając życzenia i podziękowania z okazji Święta Wojska Polskiego na ręce Jarosława Gowina.
https://twitter.com/szykom89/status/897338122865954816
Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby Antonii Macierewicz był jedną z centralach postaci kampanii parlamentarnej 2015 roku, już wtedy będąc szykowanym na ministra obrony narodowej, to PiS nie uzyskałoby tak spektakularnego wyniku.
Kaczyński wybory i tak by wygrał, ale kilka oczek mniej oznaczałoby konieczność budowania rządu koalicyjnego, który patrząc na historię poczynań prezesa, mógłby się już dawno rozpaść.
Jak widać, Prawo i Sprawiedliwość już na starcie perfidnie okłamało Polaków. A miały być nowe standardy i prawdziwa dobra zmiana…
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU