Polityka i Społeczeństwo

TVP World zaliczyło falstart? Brytyjski politolog dosadnie ocenił nowy kanał. “Za dużo rażących błędów”

Ja już nie mogę – napisał brytyjski politolog prof. Ben Stanley w reakcji na seans programu TVP World. – Za dużo widziałem rażących błędów gramatycznych – ocenia.

Nowy projekt Telewizji Publicznej, kanał TVP World, planowo miał ruszyć w styczniu, ale kryzys na granicy polsko-białoruskiej przyspieszył telewizyjny debiut.

Polska musi się temu przeciwstawić. Polska telewizja publiczna czuje się za to odpowiedzialna, za obronę polskiej racji stanu, dlatego przyspieszyliśmy otwarcie kanału – argumentował prezes TVP Jacek Kurski.

Nadająca całą dobę, anglojęzyczna stacja ruszyła w czwartek 18 listopada. I chyba pośpiech się nie opłacił, gdyż pierwsze reakcje są, łagodnie mówiąc, nie najlepsze.

Ja już nie mogę – napisał na Twitterze brytyjski politolog, profesor Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Portal WP postanowił zapytać go, co konkretnie zarzuca nowemu programowi TVP.

Z tego, co widziałem do tej pory, to standardy językowe nie są w TVP World najwyższe. Nie chodzi mi nawet o polskich dziennikarzy, bo spodziewałbym się, że oni popełniają błędy, mówiąc po angielsku. To mogę zrozumieć. Bardziej chodzi mi o to, że nie dbają o proofreading, czyli o korektę tytułów i tekstów, które pojawiają się na ekranie. Tam są rażące literówki i błędy gramatyczne – ocenił prof. Stanley. – Przeszkadza mi, że nikt specjalnie nie zwraca uwagi na tłumaczenie rzeczy, które pojawiają się na ekranie. Nie wygląda więc na to, że ci ludzie są tym zakresie profesjonalistami – dodaje.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie