Rządy Prawa i Sprawiedliwości przyniosły mocny zwrot polityki państwa w kierunku pro-socjalnym. 500 plus, mieszkanie plus, niższy wiek emerytalny czy darmowe leki dla seniorów to tylko niektóre owoce prac rządu. Dowiadujemy się właśnie, że rząd szykuje wprowadzenie kolejnego elementu do swojego kosztownego koszyka polityki społecznej. Tym razem do gry pragnie wejść Ministerstwo Energii. W resorcie powołano bowiem zespół ds. ubóstwa energetycznego.
Celem zespołu jest wypracowanie polityki zwalczania tytułowego ubóstwa, co miałoby polegać na wprowadzeniu mechanizmów ochrony dla odbiorców najbardziej narażonych na to zjawisko. Do takich grup zaliczyć można: osoby samotne mieszkające w dużych domach na wsi, lokatorzy starych, komunalnych kamienic w miastach, rodziny wielodzietne mieszkające w dużych wiejskich domach oraz ubodzy mieszkańcy wolnostojących domów na wsi i w małych miejscowościach. Szacuje się, że problem może dotykać do 9,6 procent gospodarstw domowych.
Zapewne część czytelników zada sobie w tym momencie pytanie, co jest złego we wspieraniu osób starszych i biednych w tak podstawowym wymiarze potrzeb jak energia?
Problem leży w uzależnieniu ludzi od pomocy państwa w coraz większym stopniu, co zabija motywację jednostki do wykazania jakiejkolwiek inicjatywy. Wynika to z prostego ignorowania przez polityków prawdziwych źródło ubóstwa. Źródłem tym jest bowiem złe, hamujące przedsiębiorczość prawo oraz wysokie podatki. Państwo chce pomóc samotnym emerytom w zapewnieniu energii, podczas gdy w tym samym czasie ograbia ich z oszczędności życia poprzez opodatkowanie samych emerytur czy kolejne skoki na OFE. Klasyczna próba PR-owa, prowizorycznego załatwienia problemu, który się samemu wywołało. Uwaga ludzi przez dziesiątki tego typu bezsensownych i wtórnych rozwiązań zostaje skutecznie odwrócona od prawdziwego sedna sprawy, jaką jest niekompetentne, nieefektywne, ale za to wszechobecne państwo.
Wszechobecne państwo jest to jednak niekończąca się lista stołków dla politycznego zaplecza. Nadając sobie takimi działaniami atrybuty dobrego samarytanina politycy PiS skutecznie chowają twarz oprawcy pod maska wybawiciela ludzi w potrzebie. Jest to z tego punktu widzenia klasyczne rozdawnictwo publicznych pieniędzy takie samo jak 500 plus, ponieważ przyniesie ono publiczny poklask partii władzy, a w tym samym czasie nie rozwiąże żadnego problemu społecznego. Prace ministerstwa przypominają działania lekarza, który patrzy na pacjenta tylko przez mikroskop, widząc poszczególne drobne problemy, ale nie postrzega go jako całości. Możemy znaleźć tysiące spraw analogicznych do ubóstwa energetycznego, np. niedożywienie czy wykluczenie cyfrowe. Czy zatem państwo powinno zacząć rozdawać kartki żywnościowe i komputery? Gdzie leży granica odpowiedzialności jednostki za swój los, a gdzie w tym wszystkim rola państwa.
Każdy kolejny pomysł, taki jak resortu energii przesuwa tą granicę absurdu, za którą czeka nas powrót do starego dobrego socjalizmu, gdzie w teorii każdy zasługiwał na wszystko, a w praktyce otrzymywał nic.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU