To co się dzieje obecnie w naszym parlamencie, przechodzi ludzkie pojęcie. Na naszych oczach dokonuje się ostateczny gwałt na Konstytucji, podstawowych zasadach demokratycznego państwa prawnego i zasadzie trójpodziału władzy. PiS robi co może, żeby zmienić ustrój państwa na de facto autokratyczny.
Takie działanie nie przejdzie bez echa na światowych i europejskich salonach. Wyznawcy dobrej zmiany podniosą oczywiście krzyk, że Unia Europejska czy kraje zachodu wtrącają się w suwerenne sprawy Polski. Taki punkt widzenia polega na prawdzie tak samo jak twierdzenie, że pingwiny żyją na Saharze.
Polska wchodząc do UE zobowiązała się przestrzegać traktatów europejskich i zapisów prawa wspólnotowego. Poszanowanie praworządności jest jedną z podstawach zasad, leżących u podstaw integracji europejskiej i demokracji w ogóle. Tak naprawdę to Prawo i Sprawiedliwość w imieniu naszego kraju łamie dane słowo i nie dotrzymuje zawartych umów. I wszystko to pomimo posiadania legitymacji mniej niż połowy wyborców…
To, czy wobec Polski zostaną ostatecznie wyciągnięte sankcje na podstawie art. 7 traktatu o UE, jest wielką niewiadomą. Jest to tak zwana opcja atomowa. Ostateczna ostateczność. Dużo bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada odebranie naszemu krajowi znaczniej części środków w ramach nowej perspektywy finansowej. W unijnych kuluarach spekuluje się, że może nas to kosztować nawet 50 miliardów euro w trakcie następnych kilku lat.
Równie dotkliwe w skutkach będzie izolowanie Polski na arenie międzynarodowej i nietraktowanie nas jak równorzędnego partnera. To zresztą już się dzieje. Do opinii publicznej wyciekła nieoficjalna informacja, że sierpniowy szczyt Trójkąta Weimarskiego został odwołany z uwagi na łamanie przez Polskę własnej konstytucji.
Francja nieoficjalnie. Sierpniowy szczyt Trójkąta Weimarskiego -ze względu na łamanie konstytucji w Polsce- zostanie odwołany@Eksperci_WSB pic.twitter.com/QkScH0aAcw
— Jan Świderski (@swiderski_jan) July 20, 2017
Wygląda na to, że nowy prezydent Francji Emmanuel Macron nie ma zamiaru biernie przyglądać się poczynaniom Kaczyńskiego i spółki. Francuska głowa państwa wysyła nad Wisłę jasny sygnał – będziecie dalej łamać prawo w swoim kraju, nie będziemy z wami rozmawiać, ani współpracować. To może być wstęp do większej izolacji naszego kraju na arenie europejskiej i międzynarodowej.
Na marginesie warto dodać, że bezgraniczna wiara prezesa w solidarność Victora Orbana i Grupy Wyszehradzkiej jest nie tylko zabawna, ale i całkowicie nieuzasadniona. Orban to pragmatyk. Jeżeli Komisja Europejska zaproponuje mu coś, co uzna on za korzystne dla swojego kraju, to bez żadnego żalu sprzeda Polskę i zagłosuje za sankcjami. Tak samo będzie z postawą pozostałych członków Grupy Wyszehradzkiej. Jak widać porażka w bitwie pod Tuskiem w stosunku 27:1 nic Kaczyńskiego nie nauczyła.
Polacy być może mają w dupie sądy, ale nałożenie sankcji, wyrzucenie Polski ze strefy Schengen, czy opuszczenie Unii bez echa już nie przejdzie…
fot. flickr/EC
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU