Prawo i Sprawiedliwość przestało udawać, że procedury demokratyczne cokolwiek jeszcze dla nich znaczą. Jeśli plan się powiedzie, to skandaliczna ustawa o Sądzie Najwyższym zostanie przeprowadzona przez parlament w ciągu zaledwie 3 dni, co biorąc pod uwagę ciężar gatunkowy tego aktu prawnego oraz znaczenie dla ustroju Polski, można traktować jako ostentacyjne zdeptanie Konstytucji na oczach wszystkich obywateli.
W Sejmie toczy się właśnie bardzo gorąca dyskusja nad wprowadzanymi zmianami, której celem ma być przekonanie obywateli, że to politycy PiS, tak zdeprawowani i chorzy na władzę najlepiej zagwarantują sprawiedliwość orzekania w polskich sądach. Abstrahując już od oczywistego celu przejęcia całkowitej władzy nad sądownictwem oraz zagwarantowania sobie przyszłych zwycięstw wyborczych, to właśnie kwestia dyscyplinowania sędziów przez ministra Ziobrę jest główną istotą procedowanych zmian. To on, minister sprawiedliwości, który niegdyś rzucał fałszywe oskarżenia pod adresem doktora G., a obecnie wykorzystuje do prywatnych porachunków prokuraturę, by zemścić się na lekarzach, których obwinia za śmierć swojego ojca, ma zostać wyrocznią w kwestiach sprawiedliwości.
Jeśli jesteś niezadowolony z wyroku sądu – przyjdź do poselskiego biura polityka PiS, daj jakąś dotację na partię, wesprzyj roznoszeniem ulotek itp., itd. i wtedy “sąd sądem, ale sprawiedliwość będzie po Twojej stronie”. Niepojęte jest, że są w naszym kraju obywatele, którzy naprawdę wierzą, że podporządkowanie władzy, z natury zdeprawowanej, może mieć jakikolwiek pozytywny wpływ na lepsze funkcjonowanie sądów i wymiar sprawiedliwości.
Chciałbym wierzyć, że słowa autorytetów prawniczych mogą cokolwiek zmienić i przekonać obywateli, że ten projekt jest olbrzymim zagrożeniem dla ich podstawowych wolności, jednak nie wygląda to zbyt dobrze. Politycy PiS bardzo umiejętnie wykorzystują manipulację faktami, stosują kłamstwa i półprawdy, przedstawiając jednostkowe przykłady jako obraz ogółu. Gdzieś w pewnym momencie funkcjonowania naszego kraju autorytety przestały mieć znaczenie, a zastąpiła je wola ulicy. I choć Sąd Najwyższy właśnie przedstawił swoją opinię na temat planowanych zmian, to dla wielu bardziej istotna jest wzrastająca cena masła niż kwestia niezależności sądownictwa.
Cała opinia dostępna na stronie Sądu Najwyższego.
Pozostaje nam więc patrzyć na to, jak w niekonstytucyjny sposób, wbrew prawidłom legislacji, wbrew opiniom ekspertów, środowiska czy organizacji międzynarodowych, rząd przepchnie kolanem kolejną fatalną ustawę, umacniającą władzę Prawa i Sprawiedliwości. I wierzyć, że sprawiedliwość jednak istnieje i sprawców tego auto-puczu dosięgnie kiedyś jej ręka.
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU